Tereny Pierwotnych > Jezioro
Błękitne jezioro
Rachil:
gellus wbił ogromne gryfie łapska w nieszczęsne stworzenie po czym z łatwością wzbił się z sarną w powietrze
i skręcił bezproblemowo kark.
kiedy zniżył się na wysokość drzew gwałtownie runął do wody. wywołując przy tym ogromny plusk.
Michonne:
-Wiedziałam-cicho mruknęłam pod nosem.
Rachil:
stworzenie podpłynęło do brzegu już z 2 parami przednich łap a nie skrzydłami. wielkości połowy dośc porządnego drzewka wydrapało się na wierzch trzymając w pysku martwą sarnę.
Rachil:
gellus przeszedł w kilka minut spory kawałek drogi strasząc przy tym pobliskie zwierzęta aż dotarł do brzegu gdzie leżała sobie jego pani.
Sierra:
-Niby co?-mruknęłam
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej