Tereny Pierwotnych > Jezioro
Błękitne jezioro
Razer:
Myślał,że po ostatnich wydarzeniach nic go już nie zdziwi,ale żeby kamienna postać prosiła go o pomoc?To było coś nowego. Razer podszedł do tego jednak z dystansem.Nie znał zamiarów tego stworzenia i nie zamierzał od razu wypełnić jego woli.
-W jakiej sprawie?Po co?Dokąd?-zapytał lekko zakłopotany.
Rachil:
-po prostu podążaj za mną.
dosłownie wylazł z ciała
kamienie rozsypały się po podłodze
a w górę uniosła się niebieska świecąca kulka.
Razer:
Spojrzał na świecącą kulę z wyraźnym zdziwieniem.Miał inny wybór niż podążyć za nią?Co miał do stracenia? Nic go tutaj nie trzymało.Miał wątpliwości,to pewne,ale ciekawość podpowiedziała basiorowi,aby wypełnił polecenie.
-No..Dobrze-odpowiedział i ostrożnie podszedł do tajemniczego światła.
Rachil:
natychmiast się odsunęło
-Nnn nie tak warknęło najwyraźniej speszone masz skrzydła użyj ich? co cię trzyma przy ziemi?
nie możemy się tam teleportować. fuknęło.
Razer:
Zdezorientowany basior skierował swój wzrok ku ziemi.
-Wybacz-powiedział i rozpostarł swe skrzydła,których wolał do tej pory nie używać. Machnął nimi kilka razy,lecz nie był pewny co do swojej umiejętności lotu. Nieporadnie uniósł się nad ziemię.Szybko zrozumiał jak one działają i poleciał wyżej.Widok jaki zastał był wspaniały,lecz trzeba było się skupić na zadaniu.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej