Tereny Pierwotnych > Jezioro
Błękitne jezioro
Rachil:
skręciła w stronę polany nad którą stała samotna sosna.
a pod nią siedziała brązowa wilczyca.
Razer:
Kula bardzo szybko się przemieszczała.Basior chwilami ledwo za nią nadążał.Ujrzał sosnę,ale nie po to został tutaj przyprowadzony.Zauważył siedzącą pod nim znajomą sylwetkę.Wylądował 2 metry od wadery.
Rachil:
witaj Raziu.
musimy wiele omówić wiesz?
spojrzała na niego uśmiechajac się lekko.
zdążyła zaszyć czymś oko. lecz w kilku miejscach miała wytartą skórę i przypalone rany.
-udało mi się odparła nie czekając na pytanie
częściowo.
pozowliłam im się zmienić
więc można uznać to za sukces.
w każdym razie to nie po to cię ściągnełam prawda?
wiesz o co mi chodzi?
Razer:
Razer przez chwilę myślał i przypomniały mu się nagle słowa dziewczynki.Uznał je jednak za bezpodstawne,ponieważ podobny wygląd mógł być zwykłym zbiegiem okoliczności.Sam nie był pewny.Wiedział o co chodzi waderze,lecz miał w sobie cichą nadzieję,że nie poruszy tego tematu.
-Nie wiem-skłamał
Rachil:
westchnęła i ułożyła się wygodniej.
-mnie też ta informacja zdziwiła.
odparła po krótkiej chwili.
-co więcej zmartwiła. Nigdy przez całe moje życie nie urodził się żaden inny szczeniak z jednego miotu.
zawsze był jeden
i byłam to ja.
-ale najwyraźniej zdarzył się wyjątek. spojrzała na niego jednym przenikliwym okiem
-ponieważ urodziłeś się ty.
westchnęła i oparła się o drzewo.
to też tłumaczy dlaczego posiadasz tak wielki potencjał i zdolności
można powiedzieć że mi je ukradłeś.
zaśmiała się pod nosem.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej