Tereny Pierwotnych > Jezioro

Błękitne jezioro

<< < (321/337) > >>

Razer:
Z jelonkiem nie było większego problemu.Spadł na niego i wbił ostrze z szyje.Broń zniknęła,a Razer usiadł zmęczony.

Jacqui:
- Ja też. Ale nas nie nauczy, póki nie dostaniemy skrzydeł, inaczej się nie uda. Skrzydła chyba nie są tu dość powszechne. Może tylko ci ważni je mają.

Marvel:
-pewnie masz racje..chodźmy do niego!*-*-zawołał i ruszył,trzeba było przyznać że mimo iż mały,ale skubany był szybki.Chwile później podskakiwał już przy basiorze-niesamowite! to było niesamowite!-wykrzykiwał podekscytowany-te jelenie i ty..grr...-padł na grzbiet chichotając -suuuper..-oznajmił,wpatrując się w niego z tej pozycji.

Jacqui:
Wyskoczyłam z kryjówki za nim i również podeszłam do Razera.

Razer:
-Tak tak.Wszystko fajnie,macie obiad i dajcie mi odsapnąć-wskazał łapą ułożone w jedno miejsce jelenie.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej