Tereny Pierwotnych > Jezioro
Błękitne jezioro
Razer:
-O ile nie zanudzę się na śmierć to tak-odpowiedział i odleciał.
Marvel:
-pa..-Wycofał się.Wskoczył na jeden z większych kamieni,na którym się położył,ciesząc się promieniami słońca.
Skołowany,tak właśnie się czuł. W końcu..czy Jacqui mogłaby być złą bestią? -pomyślał,wzdychając cicho.Jednak szybko odpędził te myśli od siebie.Nie lubił zostawać sam,jednak teraz często do tego dochodziło.Zamknął ślepia,próbując wrócić do swojej drzemki.
Ashe:
Była tak pogrążona w myślach o przeszłości, że niczego nie zauważyła. Przed jej oczami widniał obraz walki z aplhą, której tak nie znosiła. Nagle po uchu znów zaczął przeszywać ją ból. Był to moment robienia blizny. Krzyknęła. Pokręciła głową. Wstała i podeszła do wilków.
-Przepraszam, zamyśliłam się.-powiedziała speszona.
Spojrzenie przeniosło się na łapy. Jej głowę przeszywał tragiczny ból. Nie wiedziała co robić. Blizna (tak właściwie rana, ogromna) zaświeciła na czerwono. Upadła.
Jacqui:
Słysząc oskarżenia Razera, podkuliłam ogon i położyłam płasko uszy. Wycofałam się nieco. Spojrzałam na basiora, a potem na Marvela.
- Nie jestem człowiekiem. Jestem wilkiem. Mam moc zmiennokształtu. Wiem, jacy są ludzie, dlatego nienawidzę zmieniać się w jednego z nich. - warknęłam, jednak nie na nich, lecz na wspomnienie pewnych ludzi. - Jedna ich grupa zabiła większość naszej grupy. Tylko ja zdołałam uciec, dzięki Crake'owi. I chyba jeszcze Nara, Dym i Janar, ale nie jestem pewna. Ale widziałam jak zabijają Durazena i Kiyę, nigdy nie mogłabym być jedną z nich. - nie wytłumaczyłam podanych imion, nie bardzo chciałam rozmawiać o mojej grupie, z którą od dawna nie miałam kontaktu. - Ale pod latarnią najciemniej, tylko dzięki temu, że byłam człowiekiem, udało mi się wzbudzić w nich zaufanie i wykonać na nich wyrok śmierci.
Ashe:
Widziała przed sobą cały czas tą walkę, jedną walkę, która tak bardzo zmieniła jej życie. Nie potrafiła z tego stanu wyjść, ani go kontrolować. On przychodził niespodziewanie i boleśnie. Te wspomnienia, wspomnienia jej zostały. Nadzieja, że jeszcze kiedyś odnajdzie ją. Zaginioną siostrę. Nie było to możliwe, ale jednak może się oda. Nagle przed oczami pojawiła się ciemność.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej