Tereny Pierwotnych > Jezioro
Błękitne jezioro
Lajna:
Weszłam cicho. Usiadłam kawałek dalej nie chcąc przeszkadzać Si i Vail.
Vailins:
-Moje imię piękne nie jest, a brzmi ono Vailins. Zresztą, i tak wszyscy mówią mi Vaili.-na moim pysku pojawiło się coś na kształt uśmiechu, a w oczach pojawił się cień wesołości.
Sierra:
-Vailins...Ładne nawet...-Odparła. Zawsze miała zwyczaj mówić pełnymi imionami.-Mogę wiedzieć skąd pochodzisz?-zapytała. Odparła delikatnym uśmiechem.
Vailins:
Westchnęłam. Był to dla mnie dość trudny temat, ale skoro pytają, to należy odpowiedzieć.
-Pochodzę z pustyni. Miejsce dość melancholijne, dziwię się, że wytrzymałam tam sama...-mruknęłam, przewracając oczami. Tylko piach i piaskowce. Ja pragnęłam czegoś więcej, to teraz mam za swoje. Totalna beznadzieja... Machnęłam ogonem, i spojrzałam w niebo.
Sierra:
-Wiem coś o tym....-mruknęła grzebiąc łapą w ziemi. Widziała, że Vailins nie chce poruszać dalej tego tematu,więc nie zapytała się czego ona tak pragnęła. Poczuła lekki podmuch wiatru. Przeczesywał jej chude futro powodując lekkie dreszcze.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej