Tereny Pierwotnych > Jezioro

Błękitne jezioro

<< < (335/337) > >>

Lajna:
Weszłam cicho. Usiadłam kawałek dalej nie chcąc przeszkadzać Si i Vail.

Vailins:
-Moje imię piękne nie jest, a brzmi ono Vailins. Zresztą, i tak wszyscy mówią mi Vaili.-na moim pysku pojawiło się coś na kształt uśmiechu, a w oczach pojawił się cień wesołości.

Sierra:
-Vailins...Ładne nawet...-Odparła. Zawsze miała zwyczaj mówić pełnymi imionami.-Mogę wiedzieć skąd pochodzisz?-zapytała. Odparła delikatnym uśmiechem.

Vailins:
Westchnęłam. Był to dla mnie dość trudny temat, ale skoro pytają, to należy odpowiedzieć.
-Pochodzę z pustyni. Miejsce dość melancholijne, dziwię się, że wytrzymałam tam sama...-mruknęłam, przewracając oczami. Tylko piach i piaskowce. Ja pragnęłam czegoś więcej, to teraz mam za swoje. Totalna beznadzieja... Machnęłam ogonem, i spojrzałam w niebo.

Sierra:
-Wiem coś o tym....-mruknęła grzebiąc łapą w ziemi. Widziała, że Vailins nie chce poruszać dalej tego tematu,więc nie zapytała się czego ona tak pragnęła. Poczuła lekki podmuch wiatru. Przeczesywał jej chude futro powodując lekkie dreszcze.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej