Tereny Poza Watahą > Las

Spalony Las

<< < (40/81) > >>

Zuzm:
jeden duch został latał nad nami skacząc z kikuta na kikut i przyglądajac sie co robimy (to ten dobry)

Nana:
(Nie..to będzie głupie ._. )
-Zatłukę cię tak samo jak ty zatłukłaś mnie i moją potęgę.-złapał Nanę za gardło i rzucił nią o drzewo.

Zuzm:
moja kolej nie pisać

Szubur:
Stal sie niewidzialny . Zaszedl od tylu Dosa i zaatakowal ognistym pazurem . Dziwna sila go odepchnela. Jego lapa zaczela krwawic i byla zlamana.

mste2828:
Usiadł przy drzewie.
Wezwał polykacza dusz i zaczął wciagac do siebie złego wilka

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej