Tereny Poza Watahą > Las
Spalony Las
Zuzm:
jeden duch został latał nad nami skacząc z kikuta na kikut i przyglądajac sie co robimy (to ten dobry)
Nana:
(Nie..to będzie głupie ._. )
-Zatłukę cię tak samo jak ty zatłukłaś mnie i moją potęgę.-złapał Nanę za gardło i rzucił nią o drzewo.
Zuzm:
moja kolej nie pisać
Szubur:
Stal sie niewidzialny . Zaszedl od tylu Dosa i zaatakowal ognistym pazurem . Dziwna sila go odepchnela. Jego lapa zaczela krwawic i byla zlamana.
mste2828:
Usiadł przy drzewie.
Wezwał polykacza dusz i zaczął wciagac do siebie złego wilka
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej