Tereny Poza Watahą > Las
Spalony Las
Michonne:
Widząc całą sytuację puściłam jelonka i rzuciłam się na jelenia.
Razer:
Jeleń zostawił basiora i z agresją zaatakował białą waderę. Razer leżał na ziemi nie dając żadnych oznak życia.
Michonne:
Trzasnęłam jelenia ziemią, a później lodem. Padł na ziemię. Rozglądnęłam się w okół, Razer leżał na ziemi. Złapałam jelenia i z całych sił pchałam do basiora.
-Koleszko... Nie umieraj... Mam jedzenie, no wstawaj już.
Nie wiedziałam co robić.
Razer:
Wstał.-Nic mi nie jest...a u ciebie wszystko w porządku?-zapytał
Michonne:
-Cała i zdrowa.
Stanęłam przed nim i miałam prawie wszędzie sińce. Gdzieniegdzie kapała krew. Uśmiechnięta merdałam ogonem. Usiadłam przy małym jelonku i zaczęłam jeść.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej