Tereny Poza Watahą > Las
Spalony Las
Razer:
-Hah..-Spojrzał na swoje rany.Zupełnie o nich zapomniał.Przy tej waderze zapomniał o bólu,jednak gdy ta poszła ból powrócił,więc basior udał się w kierunku lecznicy(wyszedł).
Nagi:
Weszła.
-Zbyt kłopotliwe...
Mówiła sama do siebie, oblizując sobie pysk z krwi. Usiadła pod jakimś spalonym drzewem.
Nagi:
Wadera ziewnęła. Była zmęczona, a poza tym dawno nie odpoczywała. Położyła się. Łeb wsadziła w łapy i powoli zaczęła zasypiać.
Nagi:
*Spała (dosyć długo to spała xD)*
W końcu się obudziła, zamlaskała. Rozejrzała się dookoła.
-Wilki tu chyba nie są za żwawe...-pomyślała.
Przeciągnęła się i wyszła.
Nawigacja
Idź do wersji pełnej