Tereny Poza Watahą > Góry
Wodospad
Sierra:
-Nie...może zostańmy tutaj...-upadła-nie mam ochoty...-powiedziała słabo
Lajna:
Podbiegłam do niej.
-Sierra... Co jest?-powiedziałam i dotknęłam ją nosem.
Sierra:
-Co?...Mi?...Eee...-przeczsywała teren oczami z nadzieją,że wymyśli jakąś bajeczkę-Ja odpoczywam!-przewróciła sę do góry brzychem i założyła łapy za głowę.
Lajna:
-Ale nie kłam-powiedziałam
Brulant:
Góry są tak wysoko, a on lubi trochę adrenalinki w życiu codziennym.
Machnął kilka razy skrzydłami i był już na neutralnej stronie gór. Lekko złożył skrzydła i wylądował z hukiem na kamiennej półce.
Skała się lekko ukruszyła. Usłyszał szum wody. Pewnie niedaleko była rzeczka, bądź wodospad.
Zaczął się wspinać po tylnej części góry, szukając hałasu. Gdy wszedł na szczyt, ukazały mu się piękne widoki.
Brulant tylko westchnął nic nie mówiąc. Podszedł kawałek w przód. Od razu poczuł, że nie jest tu sam.
Nie rozglądał się za bardzo w poszukiwaniu wilków, bo po co? Był tuż przy wydobywającej się ze skały, wodzie.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej