Tereny Poza Watahą > Lodowiec

Góry Lodowe

<< < (37/49) > >>

Księżyc:
-Ale to mnie nie było... On ją ciągle pocieszał, a ja błąkałem się. - nie zwracałem na innych uwagi

Lajna:
Wbiłam pazury w lód. Powoli się łamał.

Nana:
Cofnęłam się.Nie miałam pewności.
-Pójdę...-wskoczyłam w cień i wyszłam.

Księżyc:
Spojrzałem załamany na Lajnę. Już nie wiedziałem co mówić.
-Nie będę mógł znieść tego, że będziesz z jednym, a drugiego byś nadal kochała...

Lajna:
Szłam do przodu. Lód za mną się łamał.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej