Tereny Poza Watahą > Lodowiec
Góry Lodowe
Księżyc:
-Ale to mnie nie było... On ją ciągle pocieszał, a ja błąkałem się. - nie zwracałem na innych uwagi
Lajna:
Wbiłam pazury w lód. Powoli się łamał.
Nana:
Cofnęłam się.Nie miałam pewności.
-Pójdę...-wskoczyłam w cień i wyszłam.
Księżyc:
Spojrzałem załamany na Lajnę. Już nie wiedziałem co mówić.
-Nie będę mógł znieść tego, że będziesz z jednym, a drugiego byś nadal kochała...
Lajna:
Szłam do przodu. Lód za mną się łamał.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej