Tereny Poza Watahą > Lodowiec
Lodowa polanka
Lajna:
-Witay.-przywitałam się
-Cześć Savi-powiedziałam i się zaśmiałam.-Od kiedy teki strachliwy?-spytałam
Westchnęłam.
Hanji:
- Hej - odparłam.
- Nie przejmuj się jego reakcją - dodałam wstając - Po prostu jestem nieprzewidywalna, więc boi się, że coś mu zrobię przez przypadek
blub:
-W...Wcale nie! -zaprzeczył butnie strosząc sierść i także się podnosząc na ugiętych nogach- Nie boję się nikogo -warknął nisko.
Hanji:
Przechyliła wymownie głowę.
- Zapomniałeś, że czytam w myślach. Ale pocieszę cię - to wkrótce przejdzie. Ten twój strach
blub:
Warknął głośniej.
-Nie boję się. Po prostu staram się być ostrożnym -wyjaśnił zjadliwie,a jego oczy błysnęły na czerwono- Zresztą... -dodał ze śmiechem- Nie mam się czego bać... -przyznał, siadając już rozluźniony i całkiem pewien siebie.
W umyśle stworzył barierę, aby wadera nie mogła czytać mu w myślach. Jego oczy nie traciły dziwnego koloru, więc odwrócił głowę, udając, że coś go zainteresowało.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej