Tereny Poza Watahą > Lodowiec
Lodowa polanka
Hanji:
Zmieniłam z powrotem kolor sierści.
- Wolę stać na dwóch łapach - mruknęłam, przeciągając się
___
Ale rozmawiać możesz, c'nie? xD
Lajna:
Przekręciłam łeb. Wyleciałam.
Mistic:
Weszłam powoli. Nie rozglądałam się wkoło, szłam jedynie prosto przed siebie ze spuszczonym łbem. Nikogo nie dostrzegałam, byłam tak zajęta tym "obserwowaniem" podłoża. Nawet nie wiedziałam gdzie dotarłam, miałam tylko jeden cel, który chciałam nieświadomie już dawno z siebie wydusić czy spełnić.
________________________
Dobra, nudze się. xD
blub:
Spojrzał w stronę Misty i nie panując nad emocjami, znów stał się widoczny. Spuścił łeb, widząc ją w takim stanie i poczuł, jak przepełnia go smutek. Usiadł na pniu, zjechał po nim, upadając na pupę, gdyż drzewo było oblodzone.
Mistic:
Szłam twardo przed siebie, wtem poczułam coś jakby mokrego? Co to, kałuża? Tutaj?
-No kur-de… - Jęknęłam jedynie oburzona i dopiero ździebko się rozejrzałam. Przekrzywiłam głowę, byłam przekonana, że idąc tak przed siebie trafię na łąkę.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej