//Ja? Ja nie umiem pisać opisów! .x. A z tą błoną to przesadziłeś.//
Rozejrzała się.
- DEMON - powiedziała, lądując gdzieś tam. Zobaczyła to światło, podeszła lekko i powąchała. Przekrzywiła łeb. Jakoś nie wierzyła temu czemuś, wszak nie zamierzała tak tutaj zostawać. Cofnęła się na maksymalną odległość. Raz się żyje, może warto spróbować? Rozbiegła się i wskoczyła do tego czegoś, niby teleportu. Wylądowała w jakiejś krainie, tuż obok Demona. Wszystko było jak w bajce, po prostu wszystko było kolorowe, jakieś neonowe czy tam oczojebne.
- Gdzie my, kurde, jesteśmy? Jak własne życie kocham, niczego takiego nie widziałam - mruknęła, rozglądając się. Nie czekając na jego odpowiedź ruszyła przed siebie i nosem trąciła wszystkie drzewa, krzaki czy coś takiego, sama nie wie jak to się nazywało. Idąc tak zobaczyła jakąś chatkę. W oknach świeciło się światło. Z komina leciał dym. Wadera niezauważalnie wycofała się.
Ty, robimy że tam będzie jakaś rodzinka i wezmą ich za pieski? xD