Tereny Pierwotnych > Ocean
Podwodne ruiny
Razer:
Piękny śpiew wadery zupełnie omamił basiora,dopóki nie poczuł na swoim pysku ucisku wodorostów i pnączy.Choć był zdenerwowany,wyglądał całkiem zabawnie.
Karoiiina:
- Nanuś, nie mogę za bardzo.
Nana:
-Dlaczego aż tak zależy ci na odnalezieniu Posejdona? -spytała z powagą. Pnącza spadły z pyska basiora.
Karoiiina:
- Harry, mój kotołak, powiedział że ma jakąś sprawę do mnie. A ten idiota tylko przylazł za mną.
Nana:
-Jeśli chodzi o chorobę Posejdona, można powiedzieć że sprawa została załatwiona. -powiedziała z podejrzeniem że Karo mogłaby coś ukrywać.
-Dlaczego nazywasz go idiotą? Nie wygląda na idiotę. Bardziej na aroganckiego samotnika, któremu nigdy nie zamyka się pysk.-dodała patrząc się na Razera. Parę razy spotkała wilka ale raczej nie miała okazji aby poznać go bliżej.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej