Tereny Pierwotnych > Ocean

Podwodne ruiny

<< < (34/42) > >>

Razer:
Razer albo był taki głupi albo taki odważny,że popłynął wprost na rekina.Udało mu się uniknąć jego szczęk i złapał jego łeb nie puszczając.
-Wal go dalej!-krzyknął i próbował odwrócić uwagę bestii.

Demon:
Rekin walnął ogonem w napastnika, który trzymał jego łeb, poraził go prądem. Syknął, gdyż cios w brzuch nieco go zabolał, jednak to miejsce nie było jego pyrokantem, więc szybko się pozbierał.

Karoiiina:
Spojrzała. Nie brzuch. Jak Razer zaatakował głowę, to ten starał się bronić.. może głowa to jego słaby punkt?
- ODSUŃ SIĘ! - warknęła do basiora, odpychając go niewidzialnym cielskiem. Stanęła oko w oko z bestią, mimo iż ta ją nie widziała. Stworzyła kulkę z magii i zaczęła nawalać w jego twarz.
Rekino-stwór zaryczał, próbując uderzyć w coś przed siebie. Po chwili zaryczało to coś bardziej, ponieważ oberwało w oczy. I to była ta pięta Achillesa, to był ten słaby punkt. Stwór zaczął ruszać się niespokojnie, uderzając ogonem we wszystko, co było w jego pobliżu.
Ja pisam kolorkiem ^ ^

Razer:
Razer widział,że Karo znalazła słaby punkt bestii.Przez chwilę obserwował,jednak postanowił się przyłączyć,ponieważ nie przybył tutaj tylko po to,aby być zwykłym świadkiem wyczynów wadery.Postanowił choć ten jeden raz współpracować z wilczycą bo wiedział,że wspólnymi siłami pokonają rekina.Basior jednak nie posiadał niesamowitych mocy jak rówieśniczka,więc pozostało mu jedynie gryzienie i uderzanie w łeb przeciwnika.Miał lekkie trudności z poruszaniem się w wodzie,a przez to również z unikaniem ciosów mutanta,jednak nie poddawał się i walczył razem z Karo.
________________________
Zaszczyt...xD

Karoiiina:
Potwór po chwili otwarł swą paszczę i rozpadł się na miliony kawałków, które trudno byłoby zliczyć razem. Ów otwór prowadził do pewnego miejsca, które sami musieli odkryć.
Wadera rozejrzała się. Niepewnie stanęła na języku stwora.
- Idziesz? Może coś znajdziemy.
Taki plan mi Demon wysłał xD.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej