Tereny Pierwotnych > Ocean
Podwodne ruiny
Razer:
Zdenerwowany basior skoczył w jej kierunku chcąc ją powalić na ziemię.
Karoiiina:
Odsunęła się tak, by basior nie skoczył na nią.. Przymrużyła lekko oko.
- Ty, tam coś jest - mruknęła cicho i już praktycznie biegła. Po pewnym czasie znalazła się w wielkiej sali.
Tak, wadera zjawiła się w jakiejś sali. Nie była ona zwykła. Z jej ścian leciała woda, wszak wodą nie była, były to zwoje. Zwoje? A no tak, zwoje opisujące dzieje tego miasta, począwszy od pierwszego budynku. W sali panowała grobowa cisza, każdy najmniejszy krok został rozniesiony echem, które potrafiło ciągnąć się przez wieki. Po chwili przed wilczycą, iż basior był jeszcze w tyłach (xD) pojawił się wielki zegarek. Wskazówki pokazywały prawidłową godzinę, jednak było w nich coś nie tak. Kręciły się w przeciwną stronę, niż powinny. Jakby czas zaczynał się cofać..
Razer:
Basior upadł.Wstał chcąc dopaść waderę,jednak gdy do niej dobiegł zauważył ją stojącą przed wielkim zegarem.Podszedł bliżej.
-Zegar?Tutaj?Pod wodą?Emm...-rzekł zakłopotany basior spoglądając na tarczę zegara.
Karoiiina:
- Tak, to dość dziwne. Ale spójrz, to się.. cofa.. jakbyśmy się cofali w czaaaaa.. - nie skończyła. Świat zawirował.
Świat zawirował wokół wilków. Cofnęli się w czasie. Tak, w czasie. Nastał ten dzień, w którym miasto, w którym (wiem, że powtarzam) znaleźli się. Było tam dość spokojnie. Ludziopodobni ludzie, którzy tam mieszkali. Cieszyli się wszystkim. Nic im nie przeszkadzało.
Razer:
-Nie jest dobrze...-szepnął basior.Rozejrzał się powoli i uważnie.-Co to za miejsce?-zapytał Razer raczej sam siebie.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej