Tereny Pierwotnych > Ocean

Podwodne ruiny

<< < (42/42)

Karoiiina:
- Przyda się i to - mruknęła.

- Najpierw oni - mruknęła, myśląc nad zaklęciem. Ludziopodobni zniknęli.
- Dziękuję za pomoc w pokonaniu czarownika - dziewczyna uśmiechnęła się. Po chwili wilki zniknęły.

Karoiiina:
//Dobra, piszę bo mi się nie chce już czekać na niego ;-;

Po chwili wadera zjawiła się na brzegu. Nadal stara, bez łapy i oka. Trudno. Rzuciła gdzieś cegłę i wyszła.

Razer:
Razer po pierdylionach lat wynurzył łaskawie swój wielki zad.Wynurzając się używał wulgaryzmów i jak stary dziad wrzeszczał na mewy i gadał z meduzą.Poczuł z nią więź.Po raz pierwszy spotkał kogoś kto miał wspólną cechę.Rozmiar mózgu idealnie się zgadzał!Po niesamowitej,emocjonującej,cool telepatycznej rozmowie wyszedł na ląd cały w wodorostach i zaczął kopać z nadzieją na odnalezienie Bursztynowej Komnaty.Po dwóch sekundach intensywnych,pełnych wybuchów,romansów,ninja i kraks samochodowych poszukiwaniach uznał,że to nie ma sensu,więc zaczął tańczyć makarenę. Znudziło go to jednak,dlatego postanowił zmienić swoje dotychczasowe życie i zostać łowcą krewetek.Problem w tym,że nie miał na tyle odwagi,aby zmierzyć się z tymi krwiożerczymi potworami,choć nie wiedział nawet jak wyglądają to sama nazwa budziła w nim przerażenie.Ze strachu wypowiedział pępkiem cały alfabet,a pachami zaśpiewał hymn narodowy.Używając mocy Pikachu wybił się w powietrze i zniknął za horyzontem pozostawiając za sobą tajemniczą,niezidentyfikowaną chmurę gazów wydobywającą się z...tyłu-o- A w skrócie...
Wyszedł kilka tygodni temu

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej