Tereny Poza Watahą > Pustynia

Pustynia

<< < (4/155) > >>

Jeida:
Przystanęłam. Cieszyłam się chwilami z Demonem. Były niezwykłe. Ale mimo starań nie potrafiły odpędzić czarnych chmur przeszłości
- Ty chyba miałeś wspaniałe dzieciństwo? - zmieniłam temat

Demon:
Wyskoczyłem z piasku - ale ten piasek wchodzi głęboko w sierść - i zacząłem (starałem się) wytrzepać piasek z sierści.
-Yyymm...no tak nie za bardzo...-westchnąłem - szkoda o tym rozmawiać.

Jeida:
- Daj, pomogę - zaczęłam czyścić futro Damona
- A z tym dzieciństwem to co było nie tak? - spytałam, po czym dodałam prędko - Oczywiście, jeżeli nie chcesz, to nie mów

Demon:
-...Nie znam nikogo z mojej rodziny...dosłownie nikogo...czasem podczas snu migają mi jakieś chyba wspomnienia...czarna wilczyca z diabolicznymi oczami, troszcząca się o pięcioro szczeniąt...ja widzę to z perspektywy chyba jednego z tych szczeniąt...więc obstawiam, że to była moja matka. Potężnie wyglądający wilk o srebrzystej sierści, który przynosił drobne ptaszki dla młody...i to tyle jeśli chodzi o rodzinę...potem...potem moją rodziną stały się...inne wilki...w zoo - okropne miejsce, nie polecam nikomu a zwłaszcza ja miałem tam przerąbane...przez mój (wtedy) podły charakter ciągle były mi w głowie zwady, więc opiekunowie ciągle karcili mnie paralizatorem. W ten sposób znienawidziłem ludzi...przez ciężkie pół roku obmyślałem plan jak z tamtąd uciec...aż mi się udało...i tak od tamtego czasu aż do teraz przemieżyłem cały świat...mordując wszystko co napotkałem...-z wczuciem i smutkiem przypomniałem sobie me dzieciństwo i część dorosłego życia.

Jeida:
Skończyłam czyścić futro Demona i przysiadłam blisko niego
- Też nienawidzę lidzi. Zabili Fadra - jedyną istotę, której na mnie zależało... - posmutniałam na myśl o tamtych wydarzeniach

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej