Tereny Poza Watahą > Pustynia

Kanion

<< < (54/121) > >>

Demon:
Wszedłem i zbiegłem w dół kanionu. Za pomocą magii zacząłem utaj przygotowywać miejsce na dzisiejszy trening, który zapowiadał się być interesujący.
Było tu jeszcze gorąco, przez co na moim pysku pojawił się wredny uśmiech, gdyż będzie trudniej tym co przyjdą na trening walczyć z robalami, walka będzie bardziej męcząca. No więc zacząłem wyczarowywać potężne żuki, giganty. Zaprojektowane tak by żeżreć swą ofiarę. Na razie były ukryte głęboko pod ziemią, wyjdą gdy dam im znać. I tak usiadłem, czasu a czasu jeszcze było.

Śnieżka (Blanka):
weszła stanęła na krawędzi kanionu. Popatrzyła w dół i skoczyła. Tuż nad ziemią rozłożyła skrzydła i wylądowała obok Demona.
- hej znów- powiedziała

Chrona:
Weszła i zleciała do reszty. Gdy była już na dole zmieniła się w pumę, a tak, do nastroju tego terenu.
-Dlaczego akurat tu?

Demon:
-O cześć - powiedział.
-Widzę, że szykują się tłumy na trening - mruknął.

Demon:
-Czemu tu? Bo w gorącu gorzej się walczy - odpowiedział Chronie.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej