Tereny Poza Watahą > Pustynia

Kanion

<< < (79/121) > >>

Marvel:
Podbiegł do niego,trącając go nosem-Razeer?-zapytał cicho.

Razer:
-Hsss..Przepraszam..-powiedział nie otwierając oczu. Łapa,w której trzymał amulet była cała poparzona.-Ja nie chciałem...Uwierz mi..Nie wiem dlaczego to zrobiłem..-wyszeptał.

Marvel:
Uśmiechnął się ciepło-nic się nie stało..-stwierdził,ciesząc się że Razer znowu jest sobą.-jak się czujesz? Q.Q-zapytał wystraszony,oceniając stan jego zdrowia.

Razer:
-Bywało gorzej..-pocieszył Marvela.Zakaszlał cicho.

Marvel:
-Będąc z tobą powinienem wyposażyć się w apteczkę xdd-zaśmiał się cicho i to wcale nie był żart. xdd .Spojrzał na jego łapkę-bardzo cię boli łapa?

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej