Tereny Poza Watahą > Pustynia
Kanion
Lajna:
-Uhh trochę bolało-jęknęłam i otworzyłam oczy i zobaczyłam tylko szarość. Spróbowałam rozłożyć skrzydła tylko poczułam rozrywający ból w klatce piersiowej. *Odezwało się dawne złamanie* jęknęłam w myślach. Kichnęłam kiedy kurz dostał mi się do nosa. Kichnięcie wyrzuciło mnie z tej całej chmary dymu. I zobaczyłam wielką chmurę opadającą na ziemię.
-Woo...-powiedziałam. Kasłam krwią i próbowałam się dźwignąć na nogi. Po chwili stałam pewnie na łapach lekko pobolewając.
-Cholera gdzie on polazł?-warknęłam i rozejrzałam się i usłyszałam strzyknięcie w moich kościach. Chwilę chwilę później leżałam ze strzałką w szyi.
____________________
Ha! Ludzie bedom! XD
Cynthia:
- Lepiej leż, nie wstawaj, coś musiałaś sobie złamać, skoro plujesz krwią - mruknęła, ale wadera już się podniosła. Westchnęła. Jak miała ją zmusić by dała spokój?
- Poszedł gdzieś z tym szczeniakiem i jakąś wade... - nie dokończyła, gdyż biała runęła na ziemię. Yenn krzyknęła i podbiegła do niej, zauważyła strzałkę wystającą z karku. Już wiedziała co to oznaczało. Ludzie. Tylko co robili w takim nieprzyjaznym miejscu? Błyskawicznie utworzyła mur z ziemi otaczający ją i Lajne, osłaniając przed ludźmi.
__________
Tylko nie to xD
Lajna:
*Se leży (xd)*
-Ruszcie się wy ćwoki! Ta biała się przyda!-wykrzykiwał dowódca polowania. Był to spory facet, o czarnych oczach i tak samo czarnych włosach. Inni ludzie byli to też sporzy młodzi ludzie. Każdy miał od 17 do 25.
-NIE SŁYSZELIŚCIE?!-wrzasnął. Po chwili mur z ziemi zaczął się kruszyć pod naporem kilkunastu robionych dziurek tworzonych włóczniami.
_______________________
Dawno ni było ich nuuu xd
Razer:
______________
Jakie dzikusy.Włóczniami nawalają!xD
Lajna:
__________________
WON! NA CIEBIE MAM FOCHA! PASZ VON!
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej