Tereny Poza Watahą > Pustynia

Kanion

<< < (86/121) > >>

Cynthia:
Mur za chwile zniknie, a ludzie przedostaną się do nich. Żałowała, że nie ma jakiś mocy niewidzialności, teleportacji.
Chociaż nie, mogła się przemienić w jakąś mgłę, chmurę czy cokolwiek innego, ale musiałaby wtedy zostawić Lajne. Westchnęła. Wyrwała strzałkę z jej karku i łapą dotknęła tego miejsca. To powinno obudzić waderę albo przynajmniej skrócić czas jej przymusowej śpiączki. Przy odrobinie szczęścia tamta szybko się ocknie i obie uciekną. Wzmocniła swój mur z kamieni.
_______________
Won Razer xD

Lajna:
Mur się rozsypywał, a ludzie krzyczeli coraz bardziej.
-Co się...?-nie zdążyłam skończyć zdania gdy mur runął. Ja i Yeen nagle zostałyśmy otoczoną czarną barierą, której z zewnątrz nie było widać.
-Ćśś...-powiedziałam i podniosłam łeb. Zamknęłam oczy i daleko było widać uciekającą naszą iluzję.
-PATRZCIE TAM BIEGNĄ! ŁAPAĆ JE!-krzyczeli jeden przez drugiego. Było słychac odgłos biegnących stóp i po chwili nastąpiła cisza. Bariera rozpadła się a ja znów leżałam patrząc za nimi. Iluzje wciąż biegły i po kilku km znikły przed ludźmi.

Cynthia:
Patrzyła na odbiegających ludzi, Gdy byli już daleko spowolniła czas, zostawiając w "normalności" tylko ją i Lajne. Ludzie niestety nie byli aż tacy głupi na jakich wyglądali, zaraz tu wrócą, chociaż teraz będą się poruszać o wiele wolniej.
- Możesz wstać? Oni pewnie zaraz tu znów przyjdą z tymi patykami, trzeba się stąd wynosić. O ile nie ma ich tu więcej, niż tylko ta grupa - burknęła patrząc w dal.

Lajna:
Przewróciłam się na brzuch i westchnęłam. Odchyliłam łeb i powolutku wstałam. Łapy mi się uginały pod sobą. Znów było słychać krzyki.
-Chodźmy(wykastrować Razera) bo zaraz wrócą-wyszeptałam i zaczęłam kuleć do wyjścia.

Cynthia:
Podeszła do Lajny, podparła ją bokiem i pomogła odejść z tego miejsca, nim ludzie wrócą. [Wyszły]

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej