Tereny Poza Watahą > Pustynia
Kanion
Razer:
-Co to ma znaczyć?!-warknął nie rozumiejąc napisu.Odwrócił się i zauważył,że tajemniczy basior ma towarzystwo.Zawarczał na Lajnę i zawrócił,podbiegając do Gambit.
-Rozumiesz coś z tego?-zapytał zaniepokojony
Vailins:
Spojrzałam na telepatę.
Czego chcesz? Odpowiedz, lub zostaw nas w spokoju.. Odezwałam się w myślach basiora. Patrzyłam na niego, a moje oczy świeciły coraz mocniej.
Gambit:
- Chciałabym ... - mruknęłam do Razera. - Wygląda na to, że nasz przyjaciel lubi nocne pogawędki. Chociaż... czekaj
Basior był zbyt zaaferowany swoimi towarzyszami, niż mną. Cóż, życie jest brutalne. A okazja czyni złodzieja...
- Lubię noce, powiem ci. - odezwałam się bezpośrednio do basiora z półksiężycem. Znów ten sam panienkowaty, pretensjonalny ton. - Ogniska, opowieści, najzawziętsze partie kart. O, właśnie! gdybym miała dobry dzień, pewnie zaproponowałabym, abyśmy zagrali o twoje imię w karty. Ale dziś nie mam dobrego dnia, Patch - szczególnie zaakcentowałam ostatnie słowo i zrobiłam krótką pauzę.
- W ziemi schowany przed tyloma laty. Dziś na ziemię Cię przyzywam. Mój bracie nikczemny. Co na życie czyha. Krwią mą zapieczętowany. Czyż nie tak to szło? Pamiętaj zatem o jeszcze jednym. Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz.
Błysnęłam zielonym ślepiem.
- Lepiej zabezpieczaj swój umysł kochaniutki Patchu, albo miej lepszy refleks. Ktoś tak kiedyś mądrze powiedział.
Lajna:
Wkurzyłam się. Jak on śmie!? Coś mi nie pasuje... Era nocy. On chyba nie myśli, że? Nieee. Dzień, to on. On osłabnie. A może nie? Rozłożyłam skrzydła i wzniosłam się w górę wzniecając dużą chmarę pyłu. W jednej chwili basior siedział obok nich, a po chwili leżał obok skał. Wylądowałam. W końcu pysk mi się otworzył.
-Nie wiem do czego zmierzasz. Ja jestem tu Nocą. Moja kraina. Nie Twoja! Tyś Dzień. Tyś Hatugami. Ja zaś Hyrogami. Nawet gdy stworzysz bunt, zduszę go w zarodku. Zrozumiano?-spytałam, a basior bezczelnie się uśmiechną. Strzeliłam go z liścia w pysk. Warknął, a ja patrzyłam na niego z uporem. Rozłożyłam skrzydła.
~W końcu doszłaś! Jak świetnie. Więc niedługo zgniniesz tak jak i twoi przyjaciele. Szkoda!-zaśmiał się bezczelnie.
__________________________________________________________
Wytłumaczę wam o co chodzi by nie było. To tak by urozmaicić. XD Bo się nudzę. Historia jedno razowa :P
Kiedyś dawno temu były dwie krainy. Dnia i Nocy. Basior tutaj to niższej rangi władca Dnia, a Lajna to władczyni Nocy. Neferet. Stąd tatuaże. Kiedyś te dwie krainy żyły w wojnie. Lecz kiedy wadera objęła dowodzenie nastał pokój. Teraz Noc i Dzień żyją w nocy. Lecz Dniowcy postanowili się zbuntować. Więc teraz będziecie mogli się wyżywać XD Jeśli Vai by chciała może być jednym z nich ten ten czarny basior xD
Gambit:
____
Lajna, już sprawdziłam Wodospad. Nie mogłam się powstrzymać. Natura dziennikarza xDDDD Ale zapowiada się nieźle ^^
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej