Tereny Poza Watahą > Pustynia

Kanion

<< < (111/121) > >>

Lajna:
W jednej chwili dobiegałam do basiorów. Wyskoczyłam w górę i zwaliłam go z grzbietu przyjaciela.
-Razer! Teraz ty tu dowodzisz! Ja zajmę się Patchem, a ty innymi. Musicie dać radę wraz z innymi!-powiedziałam i poczułam szarpnięcie za skrzydło i chwilę później było słychać trzask łamanych kości. Warknęłam z bólu. Rzuciłam się na basiora i wgryzłam się w kark.

Gambit:
Bardziej wyczułam czyjąś obecność niż usłyszałam. Odsunęłam się instynktownie, nie wiedziałam, czy w dobrą stronę. Na szczęście - w dobrą. Brunatna wadera z żółtą pręgą przez całe ciało (mogę sobie wybrać kolor przeciwnika, nie? ^^) upadła kilka ledwie centymetrów od mojej szyi. Wiedziałam, że zaraz zrobi się gorąco. Dostałam niezłą zręczność, potężne moce i niesamowite samozaparcie, ale przy urodzeniu poskąpiono mi siły. Tymczasem wadera już wstawała.
- No dalej... Dalej... - zachęciłam ją. - Niech pomiot ludzkich sług stanie w szranki ze islandzką stalą. - wobec zagrożenie życia uznałam za właściwe wyjawienie pochodzenia - The vegur þú standa lygar...
____
Raziu, widzisz jaki wasz mały Kłamca jest przydatny? ^^

Razer:
Stanął zamurowany widząc walkę Lajny i Patcha.Usłyszał trzask łamanych kości.Po chwili otrząsnął się słysząc słowa śnieżnobiałej wilczycy.Kiwnął głową i pobiegł walczyć z drugim basiorem.Skoczył na niego i powalił na ziemię.Rozpostarł skrzydła i zawarczał groźnie.Machnął kilka razy skrzydłami i wzniósł się w powietrze razem z przeciwnikiem,tak jak niegdyś Sierra z Razerem.Doświadczenie okazało się w tej chwili bardzo przydatne.Może bez mocy również mógł się wykazać?
______
Widzę,widzęxD

Gambit:
____
A ja tymczasem muszę iść :/ Spodziewajcie się mnie koło 20 ;)

Razer:
_________
Zachowamy ostatniego przeciwnika dla ciebiexD

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej