Tereny Poza Watahą > Góry
Nocne Wzgórza
Karoiiina:
Machnęła ogonem. Zmieniła się w smoka, rozwinęła skrzydła i przeciągnęła się.
____________________________________
No to zrobimy, że piszemy
Ja
Ty
Nana
Ja
Ty
Nana
Chodzi, żeby kolejność była zachowana.. xD
Nemhain:
-Mamy się bić na całego? Ze szponami, zębami i ogonami? - wyszczerzył się Visage - Dawno się z nikim nie biłem.
-Tylko się nie uszkodź. - stwierdziłam i westchnęłam. Skoro ma z kimś walczyć, niech chociaż uważa.
Visage nie odpowiedział. Rozłożył skrzydła i sprężył się do skoku w powietrze. Otworzył pysk i przez chwilę węszył w powietrzu, wysuwając lekko język.
-Mocny wiatr. - powiedział, ni to radosnym, ni to ponurym tonem.
-To dobrze? - zapytałam z niepokojem.
-To dodatkowy czynnik, jaki muszę wziąć pod uwagę. Niektóre manewry są łatwiejsze, inne trudniejsze, jeśli wieje.
Skoczył i zamachał skrzydłami, wznosząc się kilka metrów. Zaczął machać skrzydłami na ukos, dzięki czemu zawisnął w jednym miejscu.
Karoiiina:
- Z.. z pazurami? - ups, tego nie mówiła. No świetnie, świetnie będzie się bić z większym od siebie smokiem. Super. - A może jednak lepiej nie? Że z pazurami itd, bo w sumie mi to by było ciężko.
___________________________
Lepsza bitwa na moce.. xD Tak robili w animu ;3;
Nemhain:
-Nie z pazurami? To jak?- Visage wylądował lekko zdziwiony, a ja westchnęłam z ulgą.
_________________
Ale Visage nie ma mocy, którą się można bić. Raczej taką... no... pomagającą w walce, a nie samodzielną.
Karoiiina:
- Mocami. Bo na pazury to nie mam z Tobą szans.
________________
To weź drugą moc, którą może się bić :p
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej