Tereny Poza Watahą > Góry

Nocne Wzgórza

<< < (2/17) > >>

Nemhain:
-To byłaś ty? Strasznie mnie przestraszyłaś...
-Kim jesteś? Pachniesz wilczo, ale wyglądasz smoczo. Dziwne... I czemu ręka ci świeci? - wtrącił Visage.

Karoiiina:
- A no ja. Próba nowej mocy. Tak to jest, jak się zostaje Cesarzem Czerwonego Smoka, nah - wyszczerzyła się, "zakładając" pancerz na łeb.
Spojrzała na smoka. Schowała skrzydła, nie widziała powodu by ich używać. Machnęła parę razy ogonem.
- Jak już wspomniałam, jestem Cesarzem Czerwonego Smoka - mruknęła do towarzysza. - Mogę zmieniać się w smoka, i te pe, i te de.
- A ręka świeci, bo się odzywam - odparł Ddraig. - Jestem Ddraig. Czerwony Smok.

Nemhain:
-Krwawołuscy mają cesarza? W sumie żadnego krwawołuskiego jeszcze nie spotkałem, więc nie wiem. - mruknął Visage.
Ja nic nie powiedziałam, tylko spojrzałam na stado ptaków obniżających lot. Dziwne,  że nie bały się naszej trójki. Część obsiadła wzgórza, a reszta latała w pobliżu,  kracząc.

Karoiiina:
- Cesarz, czyli osoba która przejęła moją duszę jest moim przedstawicielem. Od Wielkiej Wojny, w której brały udział demony, anioły i upadłe anioły, gdy konflikt mój z Białym Smokiem został nierozstrzygnięty krążę sobie i szukam kogoś, u kogo mogę "zamieszkać" w duszy. Ostatni mój partner okazał się totalnym idiotą i w ten sposób pojawiłem się tutaj - opowiedział Ddraig.
Wadera zmieniła się w wilka, pozostawiając lewą łapę w pancerzu.

Nemhain:
-Skomplikowane.-stwierdziłam - A które z was decyduje, co robicie? Ty, czy przedstawiciel?

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej