Tereny Pierwotnych > Łąka
Pratum
Michonne:
Po chwili ciszy odezwałam się:
-Teraz jestem na niższej pozycji, prawda? Chciałabym dostać wyższą...
Zeskoczyłam na równe łapy i uniosłam ogon do góry. Miałam zacząć nim merdać, tak odruchowo, ale jednak pozostał w bezruchu.
-----------------------------
Ja nie umiem :c
Rachil:
rachil podskakując weszła na polanę śpiewała sobie jakąś głupkowatą piosenkę o króliczku i jastrzębiu oczywiście niesłychanie się przy tym śmiała. zauważyła jakieś wzniesienie więc automatycznie się tam skierowała. mniej więcej w połowie drogi usłyszała jakieś głosy, wiatr wiał w jej stronę więc wszystko przynosił, nie pierwszy raz wiatr jej podpowiadał co się dzieje i orientował ją w drodze. ostrzegał i przywoływał, tak wiatr to wspaniały donosiciel i przyjaciel.
wilczyca podkradła się schowała za kamieniem i nasłuchiwała.
Michonne:
Słyszałam kroki, uszy nieco zmieniły swój stan. Rozejrzałam się, widziałam tylko Demona. Przyszyłam nis do ziemi szukając. Chodziłam po polanie aż znalazłam trop wilka.
Rachil:
och rachil ofermo widzisz znaleźli cię jesteś do niczego. warknęła wilczyca i wynurzyła się za kamienia,
- HEJ uśmiechnęła się machając do znajdujących się powyżej wilków
Michonne:
Zaczęłam radośnie szczekać i merdać ogonem. Nie dawno byłam sama a teraz jestem w towarzystwie.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej