Różności > Opowiadania, wiersze...
Khreppypasty ;w;
Nero01:
Ok. A kiedy następny : D
Dominique:
Okay takie dwa krótkie na jeden łyk herbaty i gryz ciastka xD
Srebrny Towarzysz.
Co rok go mijam. Co miesiąc go widzę. Co tydzień go witam. Co dzień z nim rozmawiam językiem czerwonym. Nikt nas nie rozumie. Każdy mówi że on źle na mnie wpływa, że mnie pewnego dnia wykorzysta... Nie wierzę im! To ja go znalazłam! To ja go z ostrzynki wykręciłam! To ja będę nim się tak długo komunikować poprzez jego ostrą krawędź a moim ramieniem!
On pokazał, że to nie boli
Godzina druga.. Nie mogę spać.. Szum drzew wydaję mi się głośniejszy niż zwykle.. To pies szczeknął? Czy to tylko moja wyobraźnia.. Żyletkę widzę.. On każe mi ją połknąć. Pokazuję, że wcale nic nie boli tylko utknęła w przełyku i przebiła się na powierzchnie obnażając ten kąt i szkarłatną wodę spływającą w dół mojego ciała. Czemu on mi to pokazuję! Nie zrobię tego! Chory jesteś!? Nie! Nie wstanę! A mimo nie daję mi spokoju.. Być może.. Być może nie będzie tak źle.. W końcu.. Nie bolało go.
Nero01:
Ale ja nie mam herbaty i ciastka! *-* fajne xD
Nawigacja
Idź do wersji pełnej