Tereny Pierwotnych > Ocean

Klify

<< < (177/190) > >>

Brulant:
- Jakiś tam były Lajny, czy kogoś tam. - mruknął, rozglądając się.

Sierra:
-Aha...Lajuś-Podeszła do niej i zachowywała się jakby była na haju-Nic nie mówiłaś...Nieważne.Wracając do tematu...-podeszła do Arsera.

Arser:
-Nie moge tego zrozumieć..Nasza rodzina się sypie..To poczęsci moja wina,bo nie powiedzialem wam o tym..Przepraszam WAS i to bardzo,ale no cóż moje przeprosiny na nic sie tu już nie sprzydadzą...-wydukałem -Księżyc-splunąłem gdy usłyszałem to imię..

Sierra:
-No w końcu żeś zrozumiał!BRAWO-Oodetchnęła z ulgą- No poczęści też to moja wina,a więc przepraszam-powiedziała śmieszno-poważnie.

Arser:
-Powinienem to od razu powiedzieć,ale to trudno-powiedzialem zaciskajac kły..

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej