Tereny Pierwotnych > Ocean
Klify
Brulant:
- Jakiś tam były Lajny, czy kogoś tam. - mruknął, rozglądając się.
Sierra:
-Aha...Lajuś-Podeszła do niej i zachowywała się jakby była na haju-Nic nie mówiłaś...Nieważne.Wracając do tematu...-podeszła do Arsera.
Arser:
-Nie moge tego zrozumieć..Nasza rodzina się sypie..To poczęsci moja wina,bo nie powiedzialem wam o tym..Przepraszam WAS i to bardzo,ale no cóż moje przeprosiny na nic sie tu już nie sprzydadzą...-wydukałem -Księżyc-splunąłem gdy usłyszałem to imię..
Sierra:
-No w końcu żeś zrozumiał!BRAWO-Oodetchnęła z ulgą- No poczęści też to moja wina,a więc przepraszam-powiedziała śmieszno-poważnie.
Arser:
-Powinienem to od razu powiedzieć,ale to trudno-powiedzialem zaciskajac kły..
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej