Tereny Poza Watahą > Podziemia
Otchłań Śmierci
Sierra:
(wyniesiona.[Koffam Cię Laj ty mój koniku ^^])
Arser:
Wyszedłem..
Sierra:
Weszła spokojnie, luzackim krokiem. Nagle usłyszała jakiś jęk,a po nim chichiot. Przystała koło spruchniałego krzesła, stojącego na środku ciemnej sali.
Sierra:
-Eee... Hello? Jest tam kto?-Weszła do ciemnego korytarza, skąd wydobywały się dziwne dźwięki. Zacząła iść korytarzem.
Sierra:
-To ja możę pójdę...-wycofywała się z ciemnego korytarza i wybiegła.
Nawigacja
Idź do wersji pełnej