Tereny Poza Watahą > Podziemia

Lochy

<< < (4/86) > >>

Demon:
Wszedłem i skierowałem się do "mojej" celi, połozyłem się w legowisku, w którym już parę razy byłem.

Demon:
Wyszedłem.

anka06:
Wszedł Ivo niosąc worek, w worku byłam ja (znowu)
-To tym razem nóż-Usłyszałam jego stłumiony głos....
-Co?....-Zaczęłam się wiercić i wyleciałam z wora... Zaczęłam uciekać, ale Ivo bez żadnego trudu unieruchomił mnie... Złapał nóż, który zabrał wcześniej. Chwycił mnie mocno i przeciągnął otrze wzdłóż mojego boku, pokazała się wielka struga czarnego płynu...  -Ha! A jednak... Przechodzisz na moją stronę - Usmiechnął się chytrze Ivo... Za pomocą magii zabarwił moją krew na zwyczajny kolor czerwieni... Rzucił mnie, wkoło mojego ciała powstała duża, mokra plama świeżej krwi... -Tym razem się nie wywiniesz, a dla pewności zostanę tu z tobą i tego dopilnuję...-Ivo kucnął w rogu i stał się niewidzialny...
Robiło mi się coraz zimniej...

anka06:
Po czasie.. Byłam całkowicie wyziębiona... Krwi było więcej i więcej, a Ivo tylko przykucając śmiał się i od czasy do czasu podnosił mój pysk sprawdzając czy jeszcze oddycham

anka06:
-Dobra nudne to...-Mruknął Ivo złapał mnie za kark wrzucił... do wora? i zniknął ze mną

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej