Tereny Poza Watahą > Podziemia

Lochy

<< < (61/86) > >>

Lajna:
-Królewicz się obudził? -zaśmiali się bezczelnie.
-No to się pobawimy-mruknął jeden. Zamknęłam oczy. Nie chciałam na nic patrzeć. Tylko się bałam. Bałam....o rodzinę. Ja to ja... Ale oni... Łzy ciekły strumieniem bez woli. Nie miałam szans. Rozmyślałam tylko co oni kombinują. Cała się trzęsłam. Usłyszałam tylko warknięcie i otwieranie starych drzwi do lochów. Chciałam uciec stąd jak najdalej.
_____________
Ps: jesteś związny xD

Arser:
-Chcesz w pysk ,zaplchnony kundlu -warkłem wkurzony wyszerzajac kły jeszcze bardziej ...Tak jakbym dostał wcieklizny..

Lajna:
-Zabawa... Masz zrobić co każemy ale dostaniesz...Ty i ona-warknął.
-Uderz ją... śmiało..-warknęli robiąc chytre miny

Arser:
-Co ?? Można jasniej ,bo nie rozumiem idiotów -warkłem ..

Lajna:
-Uderz ją...-warknęli-Chyba że jesteś taki głupi, że nie rozumiesz..

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej