Tereny Poza Watahą > Siedlisko ludzi

Pastwisko

<< < (2/8) > >>

Nero01:
Wszedłem. Zobaczyłem kilka koni i ludzi. Bałem się wejść głębiej. Cicho wszedłem na pastwisko. Na szczęście nikt mnie nie usłyszał. Wskoczyłem na biało-czarne zwierze, nazywane krową. Złamałem jej kark. Nagle usłyszeli mnie ludzie. Gdy napełniali bronie, ja wziołem krowę za rogi i wyszedłem.

Karoiiina:
Wbiegłam. "A teraz ogon krowy". Zmieniłam się w psa pasterskiego. Podbiegłam do zwierza, magią ucięłam jej ogon.

Karoiiina:
Jacyś ludzie spostrzegli, że "jakiś pies atakuje krowę". Naładowali strzelby. Zmieniłam się w siebie. Poleciałam wysoko do góry.
- Sami tego chcieliście. - powiedziałam
Jednak ludzie usłyszeli warknięcie. Nie znali wilczego (xD).
"Wodne tornado" i całe pastwisko stało w wodzie. Wyleciałam.

Defera:
Wbiegła

Zuzm:
wbiegłam
-hej def

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej