Tereny Poza Watahą > Siedlisko ludzi

Zaułek

(1/18) > >>

Demon:

Karoiiina:
Weszłam. Stałam się niewidzialna. Nikt mnie nie zobaczył. Może czuły mnie bezpańskie psy, nie wiem.
Przy ognisku siedzieli bezdomni ludzie. Nie widzieli mnie. Zrobiło mi się ich żal, ale nie mogłam się ujawnić. Dzięki moim mocom z kubła wyleciało jeszcze dobre mięso, podleciało do ludzi i wylądowało.
"Chociaż tyle mogę zrobić" pomyślałam. Nagle rozległ się hałas. Byli tu chuligani. Podeszli do bezdomnych i zabrali im mięso. Zaczęli się przedrzeźniać. Zdenerwowałam się. Z jednej strony chciałam ich zaatakować, lecz z drugiej strony mogli mnie mocno poranić. Czarami zaczęłam im dokuczać. Dzięki mocy wyrwałam im mięso z rąk i położyłam przy ludziach. Ludzie się zdziwili, ale ja się nie ujawniłam. Chuligani uciekli. Wyszłam z Zaułku.

Karoiiina:
Gdy wychodziłam, ktoś chwycił mnie za kark i przeniósł do opuszczonej chatki.

Nero01:
Wszedłem. Zaczęło śmierdzieć. Pewien starzec przechodził koło zaułka. Podkuliłem ogon, bo pomyślałem, że uderzy mnie laską.
-Spokojnie piesku.-powiedział starzec.
Wziął linę i zawiązał mi na około karku. Wyszedł pomału ze mną.

Rossa:
Weszłam.Miałam ochotę kogoś zabić...Świetnie trafiłam.Zauważyłam zdziczałego psa grzebiącego w śmieciach.Popatrzył na mnie i zaczął warczeć,zbliżając się do mnie.Uśmiechnęłam się,zadowolona.Szybko rzuciłam się na ofiarę i wgryzłam w dużego psa swoje kły.Polało się dużo krwi.Leżał,nie ruszając się.Dobiłam go,żeby się nie męczył.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej