Tereny Poza Watahą > Siedlisko ludzi

Zaułek

<< < (11/18) > >>

Brulant:
Czasem trzeba zwiedzić jakieś inne miejsca, niż tereny watah. Mogą być tereny ludzi.
Brulant się przeciągnął. Rozejrzał się i dostrzegł inne wilki.

Karoiiina:
Weszła. Machnęła ogonem i oblizała się, czując zapachy ludzi. Zaraz, chwila. Były tu inne wilki, basior i dwie wadery. Zaciągnęła się powietrzem (ale faza xD). Spojrzała zielonymi oczami na teren. Miała ochotę na ludzkie mięso. Jednak jakoś nie widziała ludzi. Powoli, po cichu, zaczęła się skradać, mając nadzieję, że zobaczy tego dwunożnego stwora, by następnie zabić go i zjeść.

Sierra:
*Jezu...Jakieś zebranie czy co?*-pomyślała. Si lubiła towarzystwo innych wilków-kiedyś. Teraz jedynym wilkiem,z którym chce przebywać to jej matka, Lajna. Mimo to zaakceptowała obecność innych wilków. Lekko warknęła i odparła:
-Hah...Pamiętam tylko jak byłam punk-iem i latającym szogunem. Czas zmienia duszę....-powiedziała spokojnie Si,ale nadal nie pozwalała się zbliżać do siebie innym wilkom.

Lajna:
Postawiłam uszy i odwróciłam łeb. Skinęłam łbem Brulantowi na powitanie. Zerknęłam na nową. Cicho warknęłam. Po chwili powróciłam do rozmowy z Sierrą.
-Weź nie przypominaj. Wpadłam w załamanie nerwowe wtedy przez ciebie.p-jęknęłam

Sierra:
Przypomniała sobie "osy w nosie". Otrząsnęła się i odparła
-Jak ja mogłam się tak zachować... Wybaczysz mi tamto? Byłam w fazie buntu i wiesz...-mruknęła zwieszając łeb. Obserwowała pozostałe wilki. Basior wydawał się spokojniejszy,a wadera była dziwna...

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej