Tereny Poza Watahą > Siedlisko ludzi
Zaułek
Karoiiina:
Trzepnęła grzywką. Co ją obchodziło, co o niej myślą, jak i tak ona nie należała do tych, którzy od razu uprzykrzają życie. No tak, miały skrzydła, pewnie były kimś ważnym.. Jednak to wataha, ona do watahy nie należała i ją to nie interesiło. Machnęła ogonem i mlasnęła. Ludzi wszak tu nie było, będzie trzeba iść gdzieś indziej poszukać. No ale cóż.
Sierra:
-Heh... Chyba tak.-odparła. Nudziło jej się. Zaczęła się bawić pogodą... Raz był deszcz,a raz śnieg. Bawiło ją to.
Lajna:
Zaśmiałam się. Trzepnęłam skrzydłami i wstałam.
-Dawno nie latałam tak dla frajdy.-powiedziałam
Sierra:
-Ja nie latałam od kilku miesięcy...Nawet od pół roku. Już nie wiem jak to jest. Nie mam chęci na latanie i niech tak zostanie.-Powiedziała smutno.
Lajna:
Dotknęłam nosem Sierry. Uśmiechnęłam się ciepło.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej