Tereny Poza Watahą > Siedlisko ludzi
Stadnina Koni
Arser:
- To cie zrzuce na poduszki -powiedziałem ..-ja wole dzikie węże,potwory,strach i dużo ran..
Spojrzałem na Niewidzialnego..
-Cześć!A nic..
Nana:
Mało nie dostała zawału na okrzyk Niewidzialnego ale nie wydała z siebie żadnego dźwięku.
Ashland:
Wchodzi spacerkiem a kruki krążyły nad Ashland.
Lajna:
Obejrzałam się.
-Cześć Nana, Cześć Niewidzialny.-powiedziałam
*Jejuu a co nagle się tu wszyscy zebrali?* -pomyślałam
-TO co misiek?
Zuzm:
-Ja to Zuzm ...znam waszą córke ...Sierre ...fajna jest -uśmiechnęła sie i podeszła blizej
-ja niebedem wam przeszkadzać (szczegulnie przeszkadzać)...no czasami może coś dodam-usiadła na sianie
-hejo niewidzialny ...Nana co sie ukrywasz ...witam aszh
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej