Tereny Poza Watahą > Siedlisko ludzi
Stadnina Koni
blub:
-POLOWANIE!! -wykrzyknął uradowany, wyskakując w powietrze jak oparzony.
-Będę niczym, ninja... Skradał się do ofiary... A gdy już będę wystarczająco blisko... -zaczął gadać sam do siebie, chodząc do tyłu, okrążając Grossa, co chwilę znikając, by w końcu z okrzykiem pojawić mu się do karku.
-BAAM! I UMRZE TA MACIORA WREDNA JEDNA!! IHAA!! DALEJ!! PROWADŹ SZATANIE!! -zaczął go popędzać niczym konia.
_______________
Ah... Kotlety takie Twoje od czapy <3
Nana:
-Ehhhh....-westchnęła ciężko.
-No to Gross macie teraz zajęcie...-powiedziała siadając
Mistic:
-Ekhm... - Spojrzałam na Sviour'a i podeszłam do niego.
_____________
Mogło się obejść bez nich...
Fabula:
Spojrzała na wadere.
Nana:
-Za kark, do zimnej wody i n smyczy.-powiedziała śmiejąc się.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej