Tereny Poza Watahą > Siedlisko ludzi
Stadnina Koni
Lajna:
Weszłam. Klaczy nie było. Rozejrzałam się. Była na pastwisku. Pasła się tak spokojnie. Podreptałam do niej. Zaczęła się zabawa w ganianego.
Lajna:
Położyłam się zmachana.
-Dobra wygrałaś-zaśmiałam się.
Lajna:
-I co teraz? Ja bym mogła tu zostać...I chyba zostanę. Zostanę tu na zawsze- zaśmiałam się z uśmiechem
Lajna:
Podniosłam się jak oparzona. Zapadłam w coś jak "śpiączka".
-Jak widać nic się nie zmieniło. I jak widać *tu się ogląda* Nikt nawet się nie żdziwnił moim zniknięciem.-burknęłam. Siadłam i popatrzyłam na niebo. Usiane gwiazdami.
Lajna:
-Hmmm ciekawe... Co u innych? A tam co mnie wgl obchodzi. Coś za Coś-burknęłam
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej