Tereny Poza Watahą > Siedlisko ludzi

Wieś

<< < (2/17) > >>

Demon:
Nic ciekawego się tu nie działo więc wyszedłem.

Nana:
Weszłam.Zauważyłam małe dzieci bawiące się na trawie przy drodze.

Nana:
Nic się nie działo więc wyszłam.

Karoiiina:
Z plaży przybiegłam szybciutko na wieś poznać okolicę. Na podwórku bawiły się dzieci. Zobaczyły mnie i zaczęły krzyczeć "piesio, piesio!!!". Wystraszyłam się, lecz się nie ruszyłam. Akurat szedł rolnik. Spojrzał na mnie i zaczął krzyczeń "WON, WON WILKU!!! LUDZIE TU JEST WILK!!!". Rzuciłam się do ucieczki. Przez przypadek porwałam kurę i kaczkę. Udało mi się uciec.

Kryształowa:
Weszłam. Noc mi sprzyjała. Mogłam napaść na dom. Zakradłam się do najbliższej chaty. *To dla ciebie Herman..* Okno było uchylone. Wślizgnęłam się do środka. Był tam tylko jakiś facet. Obok niego leżał nóż. Szybko go zabrałam. Chodziłam nie zauważona po domu. Widok człowieka dobijał mnie coraz bardziej. *Zginiesz nie przyjemną śmiercią. * Wbiłam mu w serce jego własny sztylet i wybiegłam z domu.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej