Tereny Poza Watahą > Siedlisko ludzi
Park
Razer:
Razer zbliżał się do wadery,chcąc ją dobić,jednak obraz przed nim stał się niewyraźny i basior padł bezwładnie obok Lajny.
Razer:
Gellus rozpłynął się w powietrzu.
Lajna:
-------------------------------
Ja już uciekam spać bo nie wstane xd
To co jutro kończymy?
Razer:
__________________
Yhm:D
Uciekaj,uciekajxD nq.To ja też spadam...
Karoiiina:
Idąc tak sobie, doszła tutaj. Sama nie wie, co ją przyciągnęło, chyba ten zapach krwi. Ona potrafi to odróżnić od innych zapachów. Rozejrzała się i ujrzała Lajnę i tego tego ciotowatego wilka. Machnęła ogonem i stanęła nad nimi, tykając wpierw Lajnę łapą.
Pojawił się Harry, kotołak Karo. Spojrzał na nich.
- Uu, walka była. Ciekawe, kto wygrał, jak obydwoje padli.
- Przymknij się. Podczas walki każdy może się zmęczyć. To jest normalne. Ale widać, że ON na wojownika nie zasługuje. Czuć magię.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej