Tereny Poza Watahą > Siedlisko ludzi
Park
Lajna:
Jęknęłam. Otworzyłam oczy lecz nie miałam siły się podnieść.
Karoiiina:
- Laj, wszystko ok? W sumie, po kiego grzyba pytam, widać że z Tobą nie najlepiej. Pomóc Ci?
Lajna:
-Pierw jemu. Niby to ja go tak urządziłam*Tutaj lekki uśmiech*, ale należało mu się. Niech nie zdycha jeszcze. Będzie się z kim bić-wyszeptałam cicho i znów padłam nieprzytomna.
Razer:
Razer słyszał czyjeś głosy.Otworzył szeroko oczy i wstał gwałtownie."Zasyczał" głośno i uciekał widząc przewagę wader.
Karoiiina:
- Nie sycz, boś nie wąż deklu - burknęła. - No to leziemy do lecznicy!
Magią uniosła ich do góry. Wyszła, wraz z kotołakiem.
Nawigacja
Idź do wersji pełnej