Tereny Poza Watahą > Siedlisko ludzi

Park

<< < (2/49) > >>

Nero01:
Wszedłem, cichutko. W parku było wiele dwunogów. Czempion schował się na drzewie. Podszedłem do chłopca.
-Mamo, patrz piesek!-krzyknęło dziecko.
-Możemy go wziąść, jeśli chcesz.-powiedziała mama dziecka.
-Tak, tak!-krzyczał.
Ugryzłem dziecko. Rozpłakało się. Czempion wleciał mi na grzbiet.
-Mamo chce tego ptasza!-krzyknęło dziceko.
-Dobrze.-powiedziała mama i próbowała złapać Czempiona.
Uciekłem.

Karoiiina:
Weszłam spokojnie. Wyglądałam raczej jak normalny pies. Pochodziłam po alejach. Ludzie się dziwnie mi przyglądali. "Pewnie dlatego, że mam bandaż na ogonie i łapach" pomyślałam. Jakiś pies podbiegł do mnie.
- Cześć. - powiedział zalotnie - Jak się masz?
- Daruj sobie. - warknęłam - Nie jestem psem.
- Trele morele. - powiedział - To dlaczego wyglądasz jak pies?
- Nie twój interes. - warknęłam powtórnie
- Nie złość się tak.. - powiedział
Zdenerwowałam się na niego. Ugryzłam go w kark. On również mnie ugryzł. Zaczęła się prawdziwa walka.

Karoiiina:
Jakiś człowiek zaczął nas przeganiać kijem. Poraniona uciekłam z parku.

Karoiiina:
Weszłam znowu. Schowałam się w krzakach i czekałam, aż ten pies przyjdzie.

Karoiiina:
Gdy zobaczyłam psa, skoczyłam na niego i zaciągnęłam w krzaki. Zaczął mnie gryźć. Straciłam przytomność. Gdy się obudziłam uciekłam.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej