Tereny Poza Watahą > Dżungla
Dżungla
Mistic:
_______________
Już prędzej Ci Diablo...xD
blub:
XDXDXDXD
Ej... nw gdzie wejść ;n;
Mistic:
__________________
Gdziekolwiek...
Ja i tak Cię znajdę i będę chodzić krok w krok... C:
Liuy:
Kroczył dumnie wśród roślinności z wysoko uniesionym łbem. Czuł się jak książę w swym królestwie - cóż, właściwie tak właśnie było. Przemienił się w panterę i zręcznie wdrapał na drzewo, by przeskakiwać z gałęzi na gałąź, z konaru na inny konar. Teraz naprawdę patrzył na wszystko z góry. Doszedł do jakiegoś źródła, przy którym odpoczywało jakieś bezrozumne zwierzę. Zawarczał gardłowo, a ofiara spłoszona umknęła w zarośla. Wbiegł na jakąś grubą gałąź i położył się na niej. Łapa i ogon zwisały bezwładnie, aczkolwiek w bezpiecznej odległości od ziemi, żaden drapieżnik nie miał szansy go dosięgnąć. Powrócił do swej wilczej postaci. Nasłuchiwał i obserwował teren. Czekał, aż zjawi się jego pierwsza ofiara, takowa musiała się kiedyś zjawić.
Roxi:
Pośród drzew pojawiła się chmura dymu, a z niej wyłoniłam się ja.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej