Tereny Poza Watahą > Dżungla
Dżungla
Mistic:
- Czarownik. Może od razu płatny morderca? - Ivo ponownie się pojawił i stanął przed białą waderą.
- A no z tym tam... - Jęknęłam.
Michonne:
-Tam jest drzewo, o drzewie mamy gadać?
Mistic:
- Mówiłem, że jakaś wariatka...
- Weź się przymknij i może łaskawie powiedz jej to, co mnie. Proszę?
- A po co? Równie dobrze, ona może wiedzieć. - Mruknął mężczyzna i spojrzał z pogardą na Michonne.
Michonne:
-Chyba będę musiała iść...
Mistic:
- Ależ czemu, taka wiadomość, a ty uciekasz? - Powiedział z ironią Ivo
- Z Ciebie jest prawdziwy idiota, wiesz? - Mruknęłam i pokręciłam oczyma.
- Sama chciałaś. I raczej nie myśl, że szybko mnie tu zobaczysz... - Zniknął, zostawiając po sobie czarny dymek.
- Dobra tak, zignoruj tego głupka. Jeszcze raz przepraszam, za to, że tak zwiałam, ale te wszystkie imiona, one są mi znane, ale nie sądziłam, że to mogłoby być możliwe, nie po takim czasie.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej