Tereny Poza Watahą > Dżungla

Dżungla

<< < (511/525) > >>

Lajna:
Spojrzałam na niego.
-To moc naszyjnika, prawda?-spytałam cicho basiora, patrząc na bawiącego się Marvela.

Razer:
-Moc zmaterializowała jego duszę.Jeżeli moje podejrzenia są słuszne,mamy tu do czynienia z mocą...wskrzeszania zawartą w krysztale.Odcięcie nosiciela od źródła energii sprawi przemianę ponownie w niematerialny obłok[...]-Razer zaczął nieźle filozofować.Nawijał bez przerwy nie zwracając szczególnej uwagi na pełzającego po nim Marvela,a potem tarzającego się po ziemi.

Menma:
(Dokładnie Raziu xd)
-oo...nic nie rozumiem..-stwierdził z głupim uśmiechem,właściwie teraz go to nie obchodziło,w końcu on żył! (mu sie tak wydaje),ciocia Lajna go widzi,więc jest prawdziwy i znowu może normalnie żyć.Zaśmiał się cicho,ponownie wtulając w łapy Razera,co było w jego nawyku.
(a tutaj kurczę czarty przyjdą kurcze i ich zjedzą *-* kurczę ! XD)

Lajna:
Słuchałam Razera i pilnowałam Marvela.

Razer:
-Marvel.Zatrzymaj ten naszyjnik.Tobie bardziej się przyda-powiedział.Nie zamierzał mówić mu prawdy.Niech się chłopak nacieszy..

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Odpowiedz

Idź do wersji pełnej