Tereny Poza Watahą > Dżungla
Dżungla
Ishan:
Po bardzo długim słuchaniu rozmowy pomiędzy nieznanymi dwoma wilkami Ishan postanowił zmienić się w człowieka... I tak właśnie zrobił.
Po chwili wspiął się na jedno z drzew i zaczął skakać po drzewach dżungli. W między czasie dość nie typowego biegu postanowił również opuścić tą okolicę i pobiegł w nieokreślonym kierunku.
// wychodzi//
Sierra:
Wlazła. Nie chciało jej się chodzić. Dawno tu nie była. Był środek dnia. Słońce oświetlało mokre liście. Było przepięknie, tylko Sierra była upadła. Sunęła łapami po mięciutkim mchu. Spuściła łeb.
Sierra:
Palący ból rozchodził się z jej żołądka. Nic nie jadła od ponad roku. Stała się żywym trupem. Przed jej oczmi przemknęła mangusta. Pragnęła jej. Chciała ją zjesć, lecz łapy odmawiały posłuszeństwa. Próbowała pobiec, lecz kończyny od razu kładły się na ziemię. Jakby nie wieżyły w swoje umiejętności. Pozotały skrzydła. Sierra dawno ich nie używała. Nie wiedziała jak je rozpostrzec. Była bezradna. Niegdyś pełen energii szczeniak, teraz ciemny cień wlka, a raczej to, co pozostało z niego.
Karoiiina:
Waderę o czarnej jak smoła sierści i zielonych oczach ciężko było dostrzec w dżungli. Rośliny dawały bardzo duży cień, niekiedy może udało się komukolwiek zobaczyć jakikolwiek kontur wadery. Kaazara natomiast było dostrzec łatwo. Biały basior o również zielonych oczach beztrosko hasał sobie i podziwiał piękno przyrody.
- Mógłbyś się wreszcie zachowywać jak na dorosłego basiora przystało? - prychnęła, machając ogonem.
Sierra:
Sierra nie jest sama. Rozejrzała się wokół. Serce biło jej jak szalone (przynajmiej wiedziała, że ma serce..). Nie lubiła towarzystwa. Troszkę dalej brykła sobie biały basior. Spoko. Morze się naćpał? ( XD) Sierra wie co to znaczy. Nie zwracała uwagi. Lecz wsród krzaków dostrzegła zielone kropeczki. Jakby jakieś... ciastka? Nieważne. Zrobiło się tłoczno, albo po prostu wlazłam tam gdzie nie trzeba. Trudno. Postanowiłam sobie przysiadnąć pod wielgachnym liściem.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej