Tereny Poza Watahą > Siedlisko ludzi
Opuszczona Chatka
Karoiiina:
- Ciekawe, jak się stąd wydostaniemy...
anka06:
-Nie wydostaniemy...-Mruknęłam... -Po co przychodziłaś... Tak to wykończył by tylko mnie i zostawiłby watahę...
Karoiiina:
- Chciałam Cię ratować... - mruknęłam. Teraz zrozumiałam, że lubię Mistic. Łzy zaczęły mi lecieć. Łańcuch zaczął wibrować. - Co się dzieje?
Łańcuch zaczął świecić. Nie wiem jak, podleciał ze mną do góry i rozwalił się na milion kawałeczków. Poczułam jakąś nową moc. Moje futro zaczęło się świecić.
- Już wiem o co chodziło z tym łańcuchem.
anka06:
Patrzyłam na Karoiiinę
-Co tu się dzieje...-Wparował czarodziej... - Dimisi dolor sublatus-Krzyknął i w jednej chwili Uniósł waderę i zadał jej wewnętrzny bół (nie wiem jak to ując...xD)
Karoiiina:
Nic nie poczułam.
- Teraz mój ruch - rzekłam i rzuciłam oślepiająco białe światło w czarodzieja. Sznur, którym była okryta Mistic rozerwał się. Magia podniosła Mistic do góry. Jej futro też zaczęło świecić.
- A teraz raz na zawsze pozbądźmy się tego niegodziwca. - rzekłam do Mistic i popatrzyłam się na nią.
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej