Tereny Poza Watahą > Siedlisko ludzi
Opuszczona Chatka
anka06:
-NIE! Jego się nie da zabić... To nie jego wina... to przeze mnie...
Kryształowa:
-Mnie też nie. - warknęłam. Nie zmieniłam pozy.
-Czemu twoja. - syknęłam
Karoiiina:
Obudziłam się. Przez chwilę przypominałam sobie, co się wydarzyło. Futro znowu zaczęło świecić i dalej lewitowałam.
- Mistic, muszę Ci coś powiedzieć. - szepnęłam - Śnieżka nadchodzi.
Nagle zniknęłam z pola widzenia. Prze teleportowałam się przed dom. Futro już nie świeciło, nie lewitowałam. Mike podniósł się, złapał mnie za kark i wróciłam do jaskini (mojej).
(opuściłam chatę)
anka06:
-Bo TAK... Stanęłam przed Ivo...
Kryształowa:
-To dobrze, że idzie.. - byłam bardzo zdenerwowana.
-Nienawidzę ludzi, ci co się z nimi zadają też ich tak samo nienawidze..
Nawigacja
[#] Następna strona
Idź do wersji pełnej